środa, 1 października 2014

.

Niesamowite, osatni raz byłam tu w kwietniu. Dziwne, ale tego nie odczułam... Słyszę twój smiech i mój Boże prawie się przyznałam, że piszę piosenki właśnie o tobie, chłopcze. Kładę głowę na poduszkę i pierwsze o czym myślę to, jak pięknie wyglądały twoje niebieskie oczy patrzące na mnie. Ooch, poszliśmy na dyskotekę a śpiewali tam tak: Wypuśc swe światło, rozpal ogień w swoim sercu. Wypuść swe światło, rozpal ogień w swoim sercu. Lśnij! Twoja twarz jest taka zabawna, gdy stoję u twych drzwi. Ale ta cała jesienna atmosfera, nie rozumiem jej dokładnie. Twoje swetry wyglądają na mnie całkiem nieźle. Odkryłam, ze masz szufladę pęłną cukierków, och kochanie! Ooch, wiem że twoja ulubiona piosenka idzie tak: Wypuść swe światło, rozpal ogień w swoim sercu. Wypuść swe światło, rozpal ogień w swoim sercu. Lśnij! Wiosna jest trochę nudna, gdy nie przychodzisz. Odliczanie, czekanie. Kochanie, czy ty się ukrywasz? Jestem zachwycona twoimi rysunkami. Więc zabierz mnie na obrzerza. Będziemy się całować, a na koniec nocy będziemy śpiewać tak: Wypuść swe światło, rozpal ogień w swoim sercu. Wypuść swe światło, rozpal ogień w swoim sercu. Lśnij!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz